niedziela, 21 stycznia 2018

By Crom! #0 - The Coming of Conan the Barbarian

...czyli jak to komiksami o Conanie było.

Wiedz, o książę, że między czasami, kiedy ocean połknął Atlantydę z jej lśniącymi miastami, a nadejściem synów Aryasa, była era przewspaniała, kiedy królestwa tego świata błyszczały niczym klejnoty pod gwiazdami - Nemedia, Ophir, Brythunia, Hyperborea, Zamora z jej czarnowłosymi kobietami i nawiedzanymi przez pająki wieżami pełnymi tajemnic, Zingara z jej rycerstwem, Koth graniczące z pasterskimi ziemiami Shemu, Stygia z jej strzeżonymi przez cienie grobowcami, Hyrkania, gdzie jeźdźcy nosili stal, jedwab i złoto. A najdumniejszym z królestw świata była Aquilonia, niezaprzeczalnie władająca sennym Zachodem. Aż nadszedł Conan, Cymeryjczyk, czarnowłosy, o ponurym wejrzeniu, z mieczem w dłoni - złodziej, łupieżca, zabójca, na przemian rubaszny i melancholijny - by zdeptać trony Ziemi obutymi w sandały stopami.
- z Kronik Nemedyjskich
(przekład własny)

Najsłynniejszy barbarzyńca popkultury narodził się z recyklingu. 

W 1929 r. pulpowe magazyny Argosy i Adventure odrzuciły opowiadanie "By This Axe I Rule!", autorstwa pewnego dwudziestotrzyletniego Teksańczyka. Opowiadanie było ostatnim z cyklu historii o Kullu, pochodzącym z Atlantydy barbarzyńcy, który po licznych perypetiach zostaje królem cywilizowanego królestwa Valusji. Niezrażony autor dopisał do tekstu nowy pomniejszy wątek, doprawił sosem z nadnaturalnej grozy, zmienił imię głównego bohatera (oraz inne dekoracje) i wysłał całość do magazynu Weird Tales (w którym wcześniej publikował inne teksty, także te o Kullu). W 1932 r. opowiadanie ukazało się pod tytułem The Phoenix on the Sword. Takim to sposobem na świat przyszedł Conan Cymeryjczyk.  
Pierwsze podejście do publikacji też nie było udane...
(domena publiczna)

W ciągu krótkiego, bo zaledwie trzydziestoletniego życia, zakończonego tragicznie samobójczą śmiercią, ów Teksańczyk - Robert Ervin Howard (1906-1936) - zdążył napisać zaledwie 20 dłuższych opowiadań (za jego życia opublikowano 17), jedną powieść i kilka niedokończonych szkiców historii o Conanie. A mimo to jego bohater jest obecnie jedną z ikon popkultury, a sam R.E.H cieszy się zasłużoną sławą jednego z prekursorów podgatunku fantasy zwącego się "sword and sorcery". Dzięki rzeszy naśladowców i kontynuatorów stylu Howarda - a zwłaszcza popularyzatorskiej działalności L. S. de Campa - został przez te wszystkie lata Conan bohaterem niezliczonych powieści, trzech filmów kinowych, kilku seriali (aktorskich i animowanych) oraz gier planszowych i komputerowych, inspiracją dla licznych artystów-plastyków i zespołu metalowego. A także trafił na łamy kilku serii komiksowych.

Pierwszą z nich był Conan the Barbarian. Dzięki zabiegom ówczesnego zastępcy redaktora naczelnego i jednego z głównych scenarzystów Marvela, Roya Thomasa, komiksowy gigant nabył prawa do postaci Conana od zarządzającego artystycznym spadkiem po Howardzie agenta Glena Lorda. Ponieważ jednak licencja kosztowała więcej niż planowano - w budżecie serii nie zmieścił się planowany jako główny rysownik John Buscema i Thomas (który napisał scenariusz pierwszego numeru sam, gotów zrezygnować z części honorarium, żeby wyrównać koszt nabycia licencji) powierzył narysowanie komiksu młodemu Brytyjczykowi Barry'emu Windsor-Smithowi. Pierwszy zeszyt (datowany na październik 1970) rozpoczął liczącą 275 numerów serię (ostatni numer datowany jest na grudzień 1993), a ona sama zaowocowała - jak to zwykle u Marvela - licznymi spin-offami. 

O drugiej głównej serii komiksowej - z którą dzięki Wydawnictwu Hachette polski czytelnik wreszcie będzie miał okazję zapoznać się w całości - Szanowni P.T. Czytelnicy mogli już przeczytać w artykule „Savage Sword of Conan”, czyli zawartość nowej kolekcji komiksów Janusza Samborskiego, do którego niniejszym odsyłam. 

Wizualizacja Kolekcji Conan Barbarzyńca
(materiały prasowe)

Po zakończeniu serii wydawanych przez Marvela przez kilka lat komiksowy Conan tkwił w niebycie, aż do roku 2003 - kiedy to wydawnictwo Dark Horse Comics rozpoczęło wydawanie nowej serii. Najpierw po prostu jako Conan (50 zeszytów + numer zerowy), a następnie jako Conan the Cimmerian (25 zeszytów), Conan: Road of Kings (12 zeszytów, z Royem Thomasem jako scenarzystą), Conan The Barbarian, Conan the Avenger (obie po 25 zeszytów) i Conan the Slayer (12 zeszytów) seria była kontynuowana aż do sierpnia ubiegłego roku. Oczywiście przy okazji pojawiło się wiele "jednostrzałówek" i mini-serii, a także reprinty wcześniejszych serii Marvela, w kilku wydaniach zbiorczych. Prawa do postaci Conana najprawdopodobniej nadal należą do Dark Horse Comics - w przyszłości należy się więc spodziewać kolejnych opowieści komiksowych o naszym barbarzyńcy.  

Komiksowy Conan w Polsce nie miał do tej pory szczęścia. Kolekcja Conan Barbarzyńca Wydawnictwa Hachette nie jest bynajmniej debiutem tej postaci na polskim rynku. Co więcej - nie jest nawet pierwszym polskim wydaniem historii z serii Savage Sword of Conan. Pierwsza próba została podjęta jeszcze w 1989 r. przez "AS - EDITOR" Sp. z o.o. Ukazało się wtedy 5 zeszycików - najpierw jako Conan Saga, a od numeru #2 - już jako Conan. Troll jest w posiadaniu 2 z nich: otwierających serię Zębów Gwahlura (Savage Sword of Conan #25, scenariusz: Roy Thomas, rysunki: Dick Giordano) i numeru #4: Młyn (Savage Sword of Conan #105, scenariusz: Don Krarr, rysunki: Gary Kwapisz, Bob Camp). O jakości wydania im mniej napiszę, tym lepiej (tani papier, kiepski tusz...), ale same historie były całkiem nieźle przetłumaczone, a czarno-białe rysunki bardzo dobrze oddawały klimat opowieści.

Pierwsza znana mi próba wydania komiksów o Conanie w Polsce
(zdjęcie autora)

Drugą próbę zaszczepienia komiksowego Conana na polskim rynku podjęło legendarne wydawnictwo TM-SEMIC, w 1993 r.. Tym razem sięgnięto po pierwotną serię (Conan the Barbarian). Ale - i być może to zaważyło na braku sukcesu - z jakiegoś powodu (może decyzja Marvela odnośnie sprzedaży praw?) wydano zeszyty ze środka serii: #62-63, #65-66 i #75-94 (łącznie w 9 numerach, 6 pierwszych zawierało po 2 zeszyty, 3 ostatnie - po 4). I na tym się skończyło.

Dwa albumy zawierające zeszyty z serii wydawanej przez Dark Horse Comics (numer zerowy i zeszyty od #1 do #6) wydał w Polsce Egmont w 2004 i 2005 r. I znowu na tym się skończyło.

W 2006 r. wydawnictwo Mandragora pokusiło się o sprowadzenie na polski rynek Essential: Conan - volume 1 od Marvela. W jednym grubym tomie w twardej oprawie ukazało się pierwszych 25 zeszytów serii Conan the Barbarian - w oryginale kolorowe, zaś w tym wydaniu w gustownej czerni i bieli. Aż żal, że Marvel nie pokusił się o wydanie całej serii w tej formie.

Wygląda jednak na to, że skończyły się mroczne dni dla komiksów o najsłynniejszym barbarzyńcy popkultury w Polsce. Troll pozwoli sobie na ostrożne wyrażenie optymizmu: że Kolekcja Conan Barbarzyńca Wydawnictwa Hachette spełni pokładane w niej nadzieje. Recenzja pierwszego tomu - Czerwone Ćwieki - już niebawem. Stay tuned.

Tekst pierwotnie ukazał się na portalu BETONiarka.net.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz