Przypomniał mi się jeszcze jeden tytuł z mało tradycyjnym (jak na anime) soundtrackiem. Przed państwem...
Cowboy Bebop
Klasyczna seria science fiction o łowcach nagród w Systemie Słonecznym, wyraźnie zainspirowana zarówno westernami, jak i filmem noir (dla młodszych czytelników słowo-klucz: Firefly). Soundtrack wpasowuje się w klimat, od openingu począwszy:
Tank! by Yoko Kanno
I tak dalej w tym klimacie. Jazz, blues i rock. Głównie, aczkolwiek nie jedynie. W towarzyszącym serialowi filmie (Cowboy Bebop: Knockin' on Heaven's Door) znalazła się m.in. taka perełka:
24/7! Otwarte całą dobę! Wstąp i zarób kulkę!
Ciekawostka: na trzecim OST (Cowboy Bebop Blue) znajduje się m.in. Ave Maria w wykonaniu Warszawskiej Orkiestry Symfonicznej.
Dla porównania - oraz podkreślenia trafności trollowego wywodu z tego i poprzedniego wpisu - tradycyjna muzyka w anime brzmi mniej więcej tak:
Klasyka nad klasykami:
Macross: Do You Remember Love?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz