Disclaimer: klasycznego podsumowania, typu TOP ileśtam of 2014, robić nie będę, bo ograłem zdecydowanie za mało gier wydanych w ubiegłym roku. Niniejsze podsumowanie oparte jest na tym, co troll przeczytał, zasłyszał lub obejrzał w temacie rynku gier (z przyległościami) w 2014 roku. Jest zatem podwójnie subiektywne, przefiltrowane najpierw przez cudze, a następnie trollowe widzimisię. Zostaliście ostrzeżeni.
Zjawisko pierwsze: nadal i stale pogarszająca się jakość wydawanych gier (zwłaszcza wydawanych przez dużych wydawców, I'm looking at you, EA/Ubi). Nie żeby dotyczyło to tylko roku ubiegłego. Tendencja jest stała, jak rozszerzanie się Wszechświata. Ale w 2014 byliśmy świadkami szczególnie spektakularnych blamaży. Watch_dogs. Assassin Creed: Unity. DriveClub. Halo: The Master Chief Collection. Do tego mniejsze lub większe problemy różnych usług sieciowych (brzydkie słowo: Uplay...) przy okazji każdej większej premiery. Wszystko wskazuje na to, że trend ten będzie stały. Dodajmy do tego masowe opóźnianie premier, które wcale nie przyczynia się do poprawy jakości finalnych produktów. Oraz postępującą indolencję programistów w dziedzinie optymalizacji (chyba, że ktoś chce się zagłębiać w meandry teorii spiskowych - Watch_dogs patrz).
Zjawisko drugie: osłabienie zaufania do platform crowdfundingowych. Gratulacje, Double Fine. This is why we can't have nice things. Nie ma to jak nadużyć kredytu zaufania setek tysięcy użytkowników, którzy wcześniej byli chętni wesprzeć każdą niemal inicjatywę. Owszem, nie wszystkie produkty crowdfundowane okazały się wtopą (Divinity: Original Sin świadkiem). Nadal są ludzie chętni do wspierania ciekawych projektów (choć skala tego wsparcia wydaje się mniejsza, a sami wspierający są ostrożniejsi w doborze projektów) - patrz ufundowanie Shadowrun: Hong Kong w czasie poniżej 24h. Ale wyłom został uczyniony. A Double Fine wciąż nie dostarczyło drugiego aktu Broken Age. BTW: jeśli Chris Roberts spieprzy Star Citizena (na którego dostał od graczy już ponad 60 mln USD), to cały crowdfundingowy biznes się pójdzie gonić.
Zjawisko trzecie: remake rządzi, kreatywność leży i kwiczy. Nowe konsole nie okazały się zbawieniem rynku gier. Wręcz przeciwnie, są jednym z gwoździ do jego trumny. Rok 2014 przyniósł głównie remake'i produkcji z poprzedniej (i jeszcze wcześniejszych) generacji. Najwyżej ocenioną grą na nowe konsole (wg Metacritic) jest remake z 2013! Owszem, pojawiło się kilka jaskółek (Middle Earth: Shadow of Mordor, Child of Light, Titanfall), ale na listach najwyżej ocenianych/najpopularniejszych pozycji królują Remastered HD Definitive Editions hitów z poprzednich generacji. A rok 2015 zapowiada się tak samo. W dziedzinie kreatywności jest chyba nawet gorzej: sequele, prequele i nowe odsłony tych samych serii zdominowały rynek. W dodatku praktycznie wszystkie nowe "duże" IP (Titanfall, Destiny, Watch-dogs) od razu zaplanowano jako dojne krowy na kilka sequeli. No cóż, to jest wielki biznes, a ten z założenia jest konserwatywny. Nie dziwię się zatem, jedynie ubolewam.
Podsumowując: było źle, będzie... pewnie nie lepiej. Ale może nie gorzej. Rok 2015 zapowiada się co najmniej interesująco (przynajmniej jeśli chodzi o zapowiedziane już tytuły, w dużej mierze obsuwy z 2014). Ale pewnie znów nic nowego (tzn. wychodzącego w tym roku) nie kupię.
BTW: najwięcej w 2014 r. grałem w Terrarię. Tuż za nią uplasował się Talisman: Digital Edition. Miejsca trzeciego nie jestem pewien.
Może wyjdę na starego zgreda ale kiedyś gry były lepsze :) wezmę na warsztat znielubionego przez Trolla Bioware. Seria Dragon Age, jedynka powstawała 5 lat była produkowana zanim w/w firma skurwiła się z EA. Widać ogromną różnice pomiędzy 1 a 2 i 3. DA:O powstało na modłę starego typu cRPG a DA2 i DA:I to są Konsolowe porty dla mas. Ale co się dziwić skoro przeciętny polak przeczytał w 2014 roku pól Książki. w 2014 dla mnie to gry z kickstartera. Divinity:Orginal Sin, Wasteland 2 (najlepszy Fallout na jakiego stać kickstarter ) i shadowrun. A 2015? na razie to Wiedźmin 3 a później sie zobaczy....
OdpowiedzUsuńVencik