"It is the 41st Millennium. For more than a hundred centuries the Emperor of Mankind has sat immobile on the Golden Throne of Earth. He is the master of mankind by the will of the gods and master of a million worlds by the might of His inexhaustible armies.
To be a man in such times is to be one amongst untold billions. It is to live in the cruelest and most bloody regime imaginable. These are the tales of those times. Forget the power of technology and science, for so much has been forgotten, never to be relearned. Forget the promise of progress and understanding, for in the grim dark future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods."
WARHAMMER 40.000, preface [edited]
W dużym skrócie tak właśnie wygląda universum Warhammera 40.000 (WH40K) - patos i grimdark. Tak samo też wygląda stereotyp powieści, których akcja toczy się w rzeczonym universum. Dla niezorientowanych wyjaśniam, że termin grimdark ma się rozumieć pochodzi od złożenia słów "grim" i "dark", w których stosowaniu autorzy piszący dla Games Workshop, Ltd. (właściciel IP Warhammer) nieprzeciętnie się lubują (w patosie zresztą też). Oznacza zaś - za Wikipedią - "the tone, style or setting of speculative fiction that is particularly dystopian, amoral or violent". Pasuje jak ulał. W większości przypadków. Ale troll nie zamierza tu pisać o większości, a o wyjątku, który swoją wyjątkowością zasłużył na własny wpis.
"When in deadly danger,
When beset by doubt,
Run in little circles,
Wave your arms and shout."
Szanowni P.T. Czytelnicy pozwolą sobie przedstawić: Ciaphas Cain, HERO OF THE IMPERIUM, legendarny komisarz, jedyny żołnierz Gwardii Imperialnej, który pozostaje w czynnej służbie pomimo oficjalnego pogrzebu z honorami. Bohater dziewięciu powieści i kilku opowiadań autostwa Sandy Mitchella (pen name brytyjskiego pisarza Alexa Stewarta). Wedle własnych słów: tchórz, łgarz i pieczeniarz.
When beset by doubt,
Run in little circles,
Wave your arms and shout."
Szanowni P.T. Czytelnicy pozwolą sobie przedstawić: Ciaphas Cain, HERO OF THE IMPERIUM, legendarny komisarz, jedyny żołnierz Gwardii Imperialnej, który pozostaje w czynnej służbie pomimo oficjalnego pogrzebu z honorami. Bohater dziewięciu powieści i kilku opowiadań autostwa Sandy Mitchella (pen name brytyjskiego pisarza Alexa Stewarta). Wedle własnych słów: tchórz, łgarz i pieczeniarz.
Oficjalny portret.
Świetny dowód na to, że nie należy dowierzać oficjalnym wersjom.
Zwłaszcza w 41 milenium.
Trzeba przyznać, że Sandy Mitchell (pozwolę sobie pozostać przy tej wersji) stworzył nietuzinkowego bohatera. Nieznającym realiów troll pragnie wyjaśnić, że komisarze Gwardii Imperialnej (regularna armia Imperium of Mankind, sfanatyzowanego, szowinistycznego i nihilistycznego dominium ludzkości w universum WH40K. Nawiasem mówiąc: to są ci dobrzy...) mają szalenie wiele wspólnego ze swoimi imiennikami służacymi w Armii Czerwonej od czasu Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Tak samo jak tamci mają za zadanie pilnować prawowierności i dyscypliny żołnierzy. I tak samo jak tamci mają prawo odstrzelić żołnierza za niewykonanie rozkazu, sianie defetyzmu czy brak patriotyzmu. Nie wiedzieć czemu śmiertelność wśród komisarzy w jednostkach liniowych jest nadzwyczaj wysoka...
Cain: "I've only got room for one lethally dangerous woman in my life."
Amberley: "Which I choose to take as a compliment..."
Ciaphas Cain jest komisarzem ...nietypowym. Owszem - pozostaje panem życia i śmierci żołnierzy podległych jego "opiece", ale w pierwszej kolejności dba o własną skórę, a nie o żelazną dyscyplinę w oddziale. Większości przypisywanych mu bohaterskich czynów faktycznie dokonał... ale głównie przypadkiem i niejako przy okazji, gdyż głównie zajęty był ratowaniem własnego tyłka. Aczkolwiek jest niezłym strzelcem i świetnym szermierzem. Poznajemy go poprzez prowadzony przezeń pamiętnik, stanowiący zapiski z wielu lat służby - oczywiście nieprzeznaczony do rozpowszechniania. In universe pamiętnik został odnaleziony przez imperialną inkwizytor Amberley Vail, Ordo Xenos, długoletnią partnerkę Caina (interpretujcie sobie jak chcecie...), która postanowiła wydać wspomnienia naszego bohatera w formie podręcznika do wyłącznego wewnętrznego użytku Inkwizycji, poddawszy je wcześniej edycji (cenzurze...) i opatrzywszy komentarzami, przypisami i glosami. Wrażenie "pamiętnikowości" podkreśla fakt, że wydarzenia w kolejnych tomach są ułożone achronologicznie, a sam narrator ma zwyczaj wspominać historie dziejące się w różnych okresach czasu przy okazji aktualnych wydarzeń.
Narracja w powieściach ma więc formę pierwszoosobową (z wyjątkiem fragmentów "dodanych" przez inkwizytor Vail jako uzupełnienie lub komentarz), a przez to stanowi obraz wydarzeń "przefiltrowany" przez osobę (i osobowość) głównego bohatera, będącego ich uczestnikiem i/lub świadkiem. A także przez złośliwe, ironiczne i cyniczne poczucie humoru tegoż bohatera. Powieści Mitchella należą bowiem do - jak już to zostało zaznaczone wyżej - nietypowego jak na universum WH40K subgatunku, tj. fantastyki humorystycznej. Większość pisarzy tworzących dla Black Library (oddział Games Workshop wydający tzw. tie-in - powieści itp. nawiązujące do lore ich IP) pisze historie przesycone na wskroś grimdarkiem: ponure, pełne patosu i przemocy. Owszem, u Mitchella wszystkie te elementy również są obecne - w końcu to Warhammer 40.000! - ale zdecydowanie na drugim planie, zazwyczaj sparodiowane lub skarykaturyzowane.
"The tracks on the Land Raider crush the heretics, crush the heretics, crush the heretics. The tracks on the Land Raider crush the heretics all day long..."
Obok głównego bohatera (i wspomnianej już inkwizytor Vail) poznajemy całą galerię barwnych postaci. Bezapelacyjnie na pierwszym miejscu należy wymienić kanoniera Jurgena, który został aide de camp naszego komisarza niejako z przypadku, a którego stoicyzm, brak wyobraźni, oddanie dla przełożonego, przerażający styl prowadzenia pojazdów i odrażający zapach wielokrotnie wspominane są na kartach powieści. Nawiasem mówiąc: pierwowzoru Jurgena można doszukiwać się m.in. w niejakim S. Baldricku, znanym Szanownym P. T. Czytelnikom z wpisu o Blackadderze. Wypada też wspomnieć powracającą w kolejnych tomach postać Lorda Generała Zyvana, jak na standardy tego universum całkiem kompetentnego dowódcę, w późniejszych latach dobrego znajomego Caina.
Z uwagi na fakt, że Cain przez dłuższy czas służył razem z 597th Valhallan (regiment Gwardii Imperialnej pochodzący z mroźnej planety Valhalla, znanej m.in. z charakterystycznego cierpkiego napoju zwanego tanna i braku szacunku do życia żołnierzy - Szanowni P.T. Czytelnicy prawidłowo rozpoznają karykaturę Rosji...), mamy okazję poznać m.in. rudowłosą pułkownik Reginę Kasteen ("a fair and gallant warrior"), jej zastępcę majora Ruputa Broklawa ("equally gallant but not remotely as fair"), przyszłą Lady Generał Jenit Sullę (która w owym czasie jest nieopierzonym młodym oficerem, bynajmniej nie zyskującym szacunku w oczach Caina) czy dotkniętą wyjątkowym pechem szeregową Penlan (zwaną powszechnie "Jinxie").
"Colonel Kasteen called the meeting to order. Then she called it to order again. Major Broklaw fired his bolt pistol into the ceiling, and the meeting quickly came to order..."
Narracja w powieściach ma więc formę pierwszoosobową (z wyjątkiem fragmentów "dodanych" przez inkwizytor Vail jako uzupełnienie lub komentarz), a przez to stanowi obraz wydarzeń "przefiltrowany" przez osobę (i osobowość) głównego bohatera, będącego ich uczestnikiem i/lub świadkiem. A także przez złośliwe, ironiczne i cyniczne poczucie humoru tegoż bohatera. Powieści Mitchella należą bowiem do - jak już to zostało zaznaczone wyżej - nietypowego jak na universum WH40K subgatunku, tj. fantastyki humorystycznej. Większość pisarzy tworzących dla Black Library (oddział Games Workshop wydający tzw. tie-in - powieści itp. nawiązujące do lore ich IP) pisze historie przesycone na wskroś grimdarkiem: ponure, pełne patosu i przemocy. Owszem, u Mitchella wszystkie te elementy również są obecne - w końcu to Warhammer 40.000! - ale zdecydowanie na drugim planie, zazwyczaj sparodiowane lub skarykaturyzowane.
"The tracks on the Land Raider crush the heretics, crush the heretics, crush the heretics. The tracks on the Land Raider crush the heretics all day long..."
Obok głównego bohatera (i wspomnianej już inkwizytor Vail) poznajemy całą galerię barwnych postaci. Bezapelacyjnie na pierwszym miejscu należy wymienić kanoniera Jurgena, który został aide de camp naszego komisarza niejako z przypadku, a którego stoicyzm, brak wyobraźni, oddanie dla przełożonego, przerażający styl prowadzenia pojazdów i odrażający zapach wielokrotnie wspominane są na kartach powieści. Nawiasem mówiąc: pierwowzoru Jurgena można doszukiwać się m.in. w niejakim S. Baldricku, znanym Szanownym P. T. Czytelnikom z wpisu o Blackadderze. Wypada też wspomnieć powracającą w kolejnych tomach postać Lorda Generała Zyvana, jak na standardy tego universum całkiem kompetentnego dowódcę, w późniejszych latach dobrego znajomego Caina.
Gunner First Class Ferik Jurgen
najbrudniejszy żołnierz Gwardii Imperialnej
Z uwagi na fakt, że Cain przez dłuższy czas służył razem z 597th Valhallan (regiment Gwardii Imperialnej pochodzący z mroźnej planety Valhalla, znanej m.in. z charakterystycznego cierpkiego napoju zwanego tanna i braku szacunku do życia żołnierzy - Szanowni P.T. Czytelnicy prawidłowo rozpoznają karykaturę Rosji...), mamy okazję poznać m.in. rudowłosą pułkownik Reginę Kasteen ("a fair and gallant warrior"), jej zastępcę majora Ruputa Broklawa ("equally gallant but not remotely as fair"), przyszłą Lady Generał Jenit Sullę (która w owym czasie jest nieopierzonym młodym oficerem, bynajmniej nie zyskującym szacunku w oczach Caina) czy dotkniętą wyjątkowym pechem szeregową Penlan (zwaną powszechnie "Jinxie").
"Colonel Kasteen called the meeting to order. Then she called it to order again. Major Broklaw fired his bolt pistol into the ceiling, and the meeting quickly came to order..."
Również galeria przeciwników Caina jest obszerna i barwna. W swoich licznych bojach BOHATER IMPERIUM z powodzeniem stawał naprzeciw (lub bohatersko wiał przed atakiem) Orków, kultystów Chaosu, żarłocznych tyranidów, przerażających Necronów, demonów Chaosu, zdradzieckich Tau, mrocznej odmiany Eldarów i Chaos Space Marines. Walczył z genestealerami na kosmicznym wraku (space hulk) u boku Space Marines z zakonu Reclaimers. Odbijał planetę Perlia - dwukrotnie! - spod okupacji Waaaagh! Orków i sił Chaosu (prowadzonych przez Warmastera Varana Niepokonanego, będącego karykaturą pewnego kurdupla z wąsikiem i skłonnościami do teatralnych przemówień). Nawiasem mówiąć - takich nawiązań i parodii powieści Mitchella są pełne. Dość powiedzieć, że w serwisie TVTropes mają one całą osobną stronę poświęconą wyłącznie wyszukiwaniu nawiązań do innych utworów. Obszerną stronę.
Troll historie o komisarzu Cainie ceni sobie najbardziej z całego Warhammera 40.000. Spróbujcie i Wy, Szanowni P.T. Czytelnicy.
Troll historie o komisarzu Cainie ceni sobie najbardziej z całego Warhammera 40.000. Spróbujcie i Wy, Szanowni P.T. Czytelnicy.
Sandy Mitchell, Ciaphas Cain series (wszystkie wydane przez Black Library):
For The Emperor (2003), Caves of Ice (2004), The Traitor's Hand (2005), Death or Glory (2006), Duty Calls (2007), Cain's Last Stand (2008), The Emperor's Finest (2010), The Last Ditch (2012), The Greater Good (2013) oraz opowiadania, opublikowane w wydaniach zbiorczych (tzw. omnibusach): Ciaphas Cain: Hero of the Imperium (2007; pierwsze trzy powieści i trzy opowiadania) oraz Ciaphas Cain: Defender of the Imperium (2010; kolejne trzy powieści i dwa opowiadania).
Ciekawostka na koniec: tytuł "Śmiech Mrocznych Bogów" nosiło polskie wydanie antologii opowiadań ze świata Warhammera w wydaniu fantasy (tytuł oryginalny: "Ignorant armies") - dawno temu wydanej przez zasłużone dla propagowania tego universum w Polsce wydawnictwo MAG.
Pozwoliłem sobie na potrzeby niniejszego wpisu ów tytuł zapożyczyć i strawestować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz