piątek, 3 stycznia 2014

Troll gra #3 - trollowe podsumowanie roku 2013

Gdybym miał podsumować rok 2013 w dziedzinie gier w dwóch słowach, brzmiałyby one "bundle" i "indie". Już tłumaczę dlaczego.

Rok 2013 przyniósł ze sobą więcej akcji wyprzedażowych, obniżek cen, różnorakich promocji, a w końcu zwykłego rozdawania gier za darmo, niźli pamięć trolla objąć zdoła. Szczególne zasługi na tym polu należą do organizatorów akcji Humble Bundle, dzięki którym biblioteka trolla powiększyła się najbardziej i najmniejszym kosztem. W ramach kolejnych edycji można było nabyć paczki (bundle) gier za tak niskie kwoty, że cena indywidualnej gry wahała się między 0.5 a 1 USD. Co więcej, pewien procent tej kwoty trafiał do organizacji charytatywnych. W ramach szczególnie spektakularnej edycji z grami od EA zebrano na cele charytatywne ok. 10 mln USD - wydawca bowiem zrezygnował z przypadającej dla niego częsci ceny. Oczywiście media całkowicie zignorowały tę akcję, zachłystując się jednocześnie wypadkiem z bronią palną i grami w tle. Co zupełnie trolla nie dziwi, media za wszelką cenę usiłowały wówczas zwalić odpowiedzialność za wypadek na gry. Wolny dostęp sprawcy do niezabezpieczonej, naładowanej broni palnej jakoś całkowicie umknął przedstawicielom czwartej władzy.

Wyprzedaże (okazjonalne i sezonowe) stały się nieodłączną cechą cyfrowej dystrybucji gier. Konkurencja (w tym dostęp do ofert z całego świata, w róznej walucie) na tym rynku też przynosi graczom korzyści, w postaci coraz ciekawszych ofert. Rynek cyfrowy (a więc także zyski dystrybutorów!) rośnie z roku na rok - i bardzo dobrze. Troll w 2013 nie kupił żadnej pozycji w tradycyjnej dystrybucji. Ciekawe kiedy dostawcy treści innej niż gry (muzyka, filmy, książki) zauważą wreszcie siłę dystrybucji elektronicznej i dostosują ofertę do tego rynku. Kluczowe jest tu słowo "dostosują" - próba szturmowania rynku dystrybucji elektronicznej z pozycji tradycyjnych zakończyć może się jedynie sromotną porażką i lizaniem ran do wtóru pojękiwań nt. piratów.

Drugim znaczącym trendem (w opinii trolla) jest sukces rynkowy twórców niezależnych (indie). Oto obserwuję powrót do korzeni, kiedy to gry w zaciszu garażu robili samotni zapaleńcy. Dziś - dzięki dystrybucji cyfrowej - dzieła zapaleńców trafiają do masowego odbiorcy. I ten masowy odbiorca to docenia. Exhibit A: gigantyczny sukces (także finansowy) Minecrafta (ponad 30 mln sprzedanych kopii! wersje na wszystkie główne platformy! tysiąc słoni!). Następcy Notcha wyprodukowali całą masę gier opartych przede wszystkim na ciekawych pomysłach, w których oprawa graficzna stoi na drugim (a czasem i dalszym) planie. Z ciekawszych pozycji należy wymienić: FTL: Faster Than Light (symulacja eksploracji i walki w kosmosie), Terrarię (2D "klon" Minecrafta), Starbound (kosmiczny "klon" Terrarii), Don't Starve (survival horror, w którym ciemność faktycznie zabija), Monaco (symulator napadów na banki), Hotline Miami (top-down shooter, z kontrowersyjnie dużą dawką przemocy), DayZ (survival horror FPS, który rozpoczął życie jako mod do innej gry, a obecnie jest najlepiej sprzedającą się pozycją w serwisie Steam - i to wciąż jako wczesna alpha!). Modę na "indyki" docenili wielcy gracze rynku - w tym Steam, który oferuje twórcom niezależnym wsparcie w postaci możliwości wydania ich produkcji na swojej platformie, w ramach programu Greenlight.

Po podsumowaniu głównych tendencji pora na prywatne Trollowe Top 5 2013:

1. TES V:Skyrim. Stuknęło mi już 650h czasu gry, a dopiero co wszedłem w posiadanie oficjalnych dodatków fabularnych. To i stale pojawiające się ciekawe mody gwarantują, że przy Skyrimie spędzę jeszcze długie godziny. Może pęknie granica 1k?

2. Crusader Kings II. Grałem nieco mniej, ale nadal jest to jedna z moich najulubieńszych gier. Z przyczyn już opisanych. Najnowszy dodatek nadal czeka na jakąś promocję.

3. Dark Souls. Ha! Jedna z najtrudniejszych produkcji, w jaką troll grał. Gra niewybaczająca żadnego potknięcia, żadnej pomyłki. I urzekająca klimatem. Kiedyś w końcu ją przejdę!

4.  Guild Wars 2. Troll wrócił do tego MMORPG po dłuższej przerwie i jest mile zaskoczony. Cały czas jest co robić - i z kim. Troll jeszcze w to pogra.

5. FTL: Faster Than Light. Wspomniany już "indyk". Urzekła mnie rogalikowość losowo generowanego świata, z obowiązkowym perma-death. Zarządzanie statkiem i załogą tez fajne. Troll czeka też na zapowiedziany darmowy dodatek.

I co z tego wynika? Żadna z ww. nie ukazała się w 2013! Nie mam konsoli, nie grywam w FPSy, nie przepadam za action-adventure... Dobrze, że rok 2014 ma przynieść trochę ciekawszych pozycji (głównie cRPGi), bo 2013 zupełnie nie był dla mnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz