piątek, 23 października 2015

Troll gra #18 - Istny potop gryzoni, Part I

"There are no such things as Skaven!"
- oficjalne stanowisko Imperium i Kultu Sigmara

"Yes-yes! Stupid man-things."
- oficjalne stanowisko Szarego Proroka Thanquola

"Skaven!? I hate Skaven!"
- oficjalne stanowisko Gotreka Gurnissona, krasnoludzkiego zabójcy trolli/skavenów/smoków/demonów/ludzi/orków/wampirów/gigantów/etc.

Troll lubi uniwersum Warhammera. Pomimo (a czasem nawet w ramach zdecydowanego sprzeciwu wobec) wyczynów wydawcy.

Logo

Jak zapewne niektórzy P.T. Czytelnicy pamiętają, troll lubi RPGi. P.T. Czytelnicy podzielający tę sympatię i dysponujący odpowiednim stażem zapewne pamiętają, że jednym z pierwszych - jeśli nie pierwszym w ogóle - oficjalnie wydanych w naszym pięknym kraju zachodnich systemów RPG był Warhammer Fantasy Roleplay (WFRP, I ed. 1986, II ed. 2005, wyd. Games Workshop oraz III ed. 2009, wyd. Fantasy Flight Games). Na polski rynek sprowadziło go zasłużone dla propagowania RPGów w RP wydawnictwo MAG, wydając polskie tłumaczenie w 1994 r. Troll był jednym ze szczęśliwych nabywców. Od tamtych pór datuje się moja sympatia dla historii osadzonych w Starym Świecie (z przyległościami).

Jednakowoż historia uniwersum Warhammera bynajmniej nie rozpoczyna się od WFRP. Wydana pierwotnie w 1986 r. gra fabularna była jedynie maleńkim suplementem do ówczesnej głównej linii produktów wydawnictwa Games Workshop - figurkowej gry bitewnej Warhammer Fantasy Battle (WFB, występuje - zależnie od edycji - także jako: Warhammer: The Game of Fantasy Battles oraz po prostu jako WARHAMMER). Od 1983 roku wydano łącznie 8 edycji WFB (ostatnia w 2010 r.), zanim Games Workshop nonszalancko zniszczyło całe uniwersum w ramach kampanii End Times, by następnie spłodzić koszmarek pod nazwą Warhammer Age of Sigmar, będący niczym więcej jak mizerną przybudówką do obecnej głównej linii produktów - Warhammer 40,000 (WH40K, łącznie 7 edycji). Warto tutaj zauważyć, że ostateczny pogromca WFB sam zaczynał jako przybudówka do niego (Warhammer 40,000: Rogue Trader, wydany w 1987 r., korzystał z zasad II edycji WFB). Niewątpliwie all according to plan - prawda, Tzeentch? 

Disclaimer: niniejszy wpis poświęcony jest WFB i ogólnie Warhammerowi w odmianie fantasy. O WH40K może popełnię kiedyś osobny tekst.

Na potrzeby WFB panowie z Games Workshop wykreowali jeden z najciekawszych światów fantasy. Historia uniwersum rozpoczyna się od odwiecznego konfliktu kosmicznych podróżników, Pradawnych (Old Ones), których moc dorównywała bogom, z siłami Chaosu. Cztery wielkie potęgi Chaosu - Khorne (The Blood God, pan wojen i przemocy), Tzeentch (The Changer of Ways, pan wszelkiej magii, spisków i zdrady), Nurgle (Lord of Decay, bóg chorób i rozkładu) oraz Slaanesh (The Prince of Pleasure, pan deprawacji, hedonizmu i żądz) - od zawsze toczyły wojnę z resztą rzeczywistości (i sobą nawzajem). Pradawni przekształcili samą planetę i stworzyli większość inteligentnych ras, zazwyczaj jako sługi lub żołnierzy do walki z Chaosem. Kataklizm bram spaczenia (Warp gates), zlokalizowanych na obu biegunach planety i wtargnięcie sił Chaosu w jego następstwie, spowodował ostateczny upadek Pradawnych. Teraz, tysiąclecia później, potomkowie ras przez nich stworzonych sami muszą zmagać się z Chaosem.

Kwintesencja Warhammera

Główne wydarzenia ze świata Warhammera dzieją się w tzw. Starym Świecie (Old World), na kontynencie przypominającym z grubsza Europę. Największym państwem Starego Świata jest Imperium (luźno przypominające renesansowe Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego), założone przed ponad 2500 lat przez Sigmara, pierwszego imperatora, po śmierci ubóstwionego. Od zachodu graniczy z Bretonią (dość wybuchowa mieszanka przedrewolucyjnej Francji - we wczesnych edycjach - z klimatem arturiańskich legend - w edycjach późniejszych), od wschodu z Kislevem (fantastyczna wersja Carstwa Moskiewskiego, wymieszanego z Rzeczpospolitą Obojga Narodów), od południa z Tileą (wzorowaną na renesansowej Italii, z całym dobrodziejstwem spisków, miast-państw i kondotierów). Na północy, nad Morzem Szponów leży miasto-państwo Marienburg (najbliżej mu do niderlandzkiego Amsterdamu), a dalej na północ jest już tylko zamieszkana przez niby-Wikingów Norska i rozległe północne Pustkowia Chaosu, otaczające ruiny polarnej bramy spaczenia, przez które Chaos w dalszym ciągu fizycznie wlewa się do świata. Na południowym zachodzie Starego Świata jest jeszcze Estalia (przypominająca Półwysep Iberyjski przed Rekonkwistą), a na dalekim północnym zachodzie - spowita wiecznymi mgłami wyspa Albion (celtycka Brytania). Inne znaczące lokalizacje to m.in. Góry Krańca Świata (wschodnia granica Starego Świata, potężny masyw górski stanowiący naturalną barierę pomiędzy Starym Światem, a stepami wschodu, wielkie starożytne podziemne królestwo krasnoludów, obecnie w znacznej mierze w ruinie, zdobyte przez zielonoskórych lub inne, jeszcze paskudniejsze istoty), Ulthuan (zamieszkany przez High Elfy archipelag wysp na oceanie na zachód od Albionu, warhammerowy odpowiednik platońskiej Atlantydy), Naggaroth (zimny i ponury kraj Dark Elfów, mniej więcej analog Ameryki Północnej), Lustria (duszna kraina dżungli, ojczyzna jaszczuroludzi i ich teokratycznych królestw, wzorowanych na Aztekach i innych ludach Mezoameryki/Ameryki Południowej) i Nehekhara (pustynny ląd na południe od Starego Świata, lokalny odpowiednik Afryki, zamieszkany - jeśli można to tak nazwać - przez nieumarłych, pozostający pod wieczną władzą Królów z Grobowców (Tomb Kings), wzorowany na starożytnym Egipcie). A pod nimi wszystkimi ciągną się tunele Under-Empire wypełnione przez nieprzeliczone rzesze skavenów, szczuroludzi, dzieci Rogatego Szczura (The Horned Rat, uznawany - przede wszystkim przez samych skavenów - za jedną z Potęg Chaosu). 

Cywilizacyjnie Stary Świat znajduje się w okresie przejściowym, gdzieś między renesansem, a rewolucją przemysłową. Jest i broń palna, i maszyna parowa, i zaawansowana ekonomia. Z drugiej strony - w świecie tym istnieje magia (tradycyjnie na równi podziwiana, jak potępiana, na równi fascynująca i przerażająca), przez co niektóre wynalazki daleko wyprzedzają ogólny rozwój cywilizacyjny. Największy postęp oczywiście dokonał się w dziedzinie wojskowości, jak bowiem przystało na uniwersum gry bitewnej - konflikt jest tu stały i wszechobecny. Wszyscy walczą z wszystkimi, przymierza tworzone są doraźnie i zrywane pod wpływem chwili, ponadto niektóre frakcje (Chaos, zielonoskórzy) radośnie biją się we własnym gronie.  

Bitwa o Black Fire Pass, IC -1

Stworzywszy tak rozbudowane zaplecze - Games Workshop zaczęło je radośnie eksploatować, wydając masę gier (głównie figurkowych i planszowych, ale także karciane) osadzonych w uniwersum Warhammera. GW wydało m.in. Blood Bowl (satyryczne spojrzenie na amerykański football, w StaroŚwiatowych dekoracjach, 1987), HeroQuest (przygodowa planszówka z licznymi figurkami, uproszczona forma RPG, 1989, kontynuowana jako Advanced HeroQuest, 1989, i Warhammer Quest, 1995), Man O' War (figurkowa gra bitewna, starcia flot na morzach Warhammerowego świata, 1993), Mordheim (figurkowa gra taktyczna, starcia gangów w tytułowym mieście, rywalizujących o dostęp do Spaczenia (Warpstone), 1999). Większość z nich po pewnym czasie została uśmiercona przez wydawcę (najwidoczniej nie przynosiły dostatecznych  w mniemaniu GW dochodów...). Ponadto ukazały się liczne powieści i komiksy, rozbudowujące lore Warhammera. Do najbardziej znanych należą serie przygód: krasnoludzkiego zabójcy trolli Gotreka i jego ludzkiego przyjaciela Felixa (autorstwa Williama Kinga i - późniejsze tomy - Nathana Longa) i Dark Elfa Malusa Darkblade (autorstwa Dana Abnetta i Mike'a Lee). 

Zarabiając krocie na sprzedaży podręczników, figurek, farbek itp. GW raczej ostrożnie podeszło do nowego - a zyskującego wówczas szaloną popularność - medium, jakim stały się gry komputerowe. Pierwsze próby przeniesienia uniwersum Warhammera na grunt cyfrowy zostały podjęte w pierwszej połowie lat 90. XXw. kiedy ukazały się HeroQuest (1991) i HeroQuest II: Legacy of Sorasil (1994) - czyli adaptacje planszowego HeroQuesta, obie wydane przez Gremlin Interactive. Także pierwsza próba adaptacji Blood Bowl (podjęta przez MicroLeague) miała miejsce  w 1995 r. Trollowi tytuły te są nieznane, najprawdopodobniej nie bez przyczyny. Zupełnie inaczej jest z Warhammer: Shadow of the Horned Rat (1995, wyd. Mindscape) i jego kontynuacją Warhammer: Dark Omen (1998, wyd EA, dev. Mindscape). Oba tytuły narobiły sporo szumu w świecie komputerowej rozrywki, zdobywając sobie miano udanych, ale skomplikowanych, trudnych i zabugowanych produkcji spod znaku RTS. Dla niektórych są to pozycje kultowe. 

A potem zapadła cisza. Na kilka lat Games Workshop zaprzestało udzielania licencji na jakiekolwiek produkcje spod znaku Warhammera. Dopiero sukces Warhammer 40,000: Dawn of War (2004, wyd. THQ), który dość niespodziewanie przyszedł po swoistym falstarcie, jakim był Warhammer 40,000: Fire Warrior (2003, wyd, THQ), spowodował powrót GW do cyfrowej wersji uniwersum Warhammera. Niestety, nie można powiedzieć, żeby był to powrót szczególnie udany. Ani Warhammer: Mark of Chaos (2006, wyd. Bandai Namco), ani jego kontynuacja - Warhammer: Battle March (2008, wyd. Bandai Namco) nie zebrały pochlebnych recenzji. Jeszcze gorzej powiodło się pierwszemu MMORPG osadzonemu w uniwersum Warhammera - Warhammer Online: Age of Reckoning (WAR, 2008, wyd. EA, dev. Mythic Entertainment). Produkcja wlokła się latami, twórcy kilkukrotnie zmieniali wizję, z gry nastawionej na masowe PvP zrobiono ostatecznie hybrydę PvE z PvP (zarówno na małą, jak i dużą skalę). Być może w zamierzeniu Electronic Arts miał to być "WoW-killer" (każdy wydawca MMO w owym czasie chciał odebrać palmę pierwszeństwa - i lwią część zysków - World of Warcraft), ale komponent PvE był zwyczajnie nudnawy, a problemy techniczne sprawiły, że komponent mass PvP nieustannie zamiast satysfakcji przynosił graczom irytację i rozczarowanie (piszący te słowa troll miał w owym czasie na jednym z serwerów postacie - Dark Elfki - zwące się Irytacja, Frustracja i Desperacja). Ostatecznie EA też się rozczarowało i w grudniu 2013 r. zamknięto ostatni serwer WAR. W międzyczasie EA usiłowało załapać się jeszcze na pociąg z napisem MOBA - w 2012 r. rozpoczęły się betatesty Warhammer Online: Wrath of Heroes, które było zmodyfikowaną formą scenariuszy (PvP na mała skalę) z WAR. Gra padła, zanim jeszcze wyszła z fazy betatestów. Duh

Gotrek Gurnisson & Felix Jaeger
Ciekawostka: obu można było spotkać w tawernie, w Altdorfie, 
w Warhammer Online: Age of Reckoning

Dygresja: kłopoty z Warhammerem w formie MMO nie ominęły także uniwersum WH40K. Projekt pod nazwą Warhammer 40,000: Dark Millennium poszedł na dno razem z THQ. Aczkolwiek wygląda na to, że klątwa została przełamana: trwają alpha testy Warhammer 40,000: Eternal Crusade (dev. Behaviour Interactive, MMOFPS/TPS w stylu Planetside 2) i Early Access Warhammer 40,000: Dark Nexus Arena (dev. Whitebox Interactive, MOBA). Premiera obu spodziewana jest w 2016 r.

Nieco lepiej natomiast powiodło się kolejnej adaptacji Blood Bowl (2009, wyd. Focus Home Interactive, dev. Cyanide), aczkolwiek machinacje wydawcy prowadzące do wydaniu kilku edycji tej samej gry, nieznacznie różniącej się zawartością (trochę upraszczam; edycja Legendary zawierała o wiele więcej drużyn niż edycja pierwotna, ale np. edycja Chaos - już tylko 3 nowe rasy), za to za każdym razem w pełnej cenie nowego produktu (choć ze zniżkami dla nabywców edycji poprzednich...) i do tego niekompatybilnych z poprzednimi (na szczęście dotyczyło to tylko edycji pierwotnej, edycje Legendary i Chaos są już wzajemnie zgodne) wpieniły trolla niemożebnie.

Ostatnie lata, po bankructwie THQ, kiedy GW odzyskało pełną kontrolę nad licencjami na swoje IP, przyniosły nam prawdziwy zalew zapowiedzi gier osadzonych w obu wersjach uniwersum Warhammera. Większość z nich dotyczy ma się rozumieć głównej linii, tj. WH40K, ale w ramach ogólnego dobrobytu (niektórzy powiedzieliby nawet złośliwie: klęski urodzaju) skapnęło też coś miłośnikom wersji fantasy. 
Posiadacze platform mobilnych (iOS, Android) dostali Warhammer Quest (2013, wyd. Rodeo Games, nowa adaptacja planszowego Warhammer Questa)  - niedawno dołączyli do nich także użytkownicy platformy Steam (styczeń 2015). Troll nie grał, więc się nie wypowiada.
Od listopada 2014 r. trwają testy w ramach Early Access Mordheim: City of the Damned (turowa gra taktyczna, adaptacja ww. gry figurkowej Mordheim, wyd. Focus Home Interactive, dev. Rogue Factor). Tego tytułu troll także nie testował.
We wrześniu 2015 r. ukazała się Blood Bowl II (wyd. Focus Home Interactive, dev. Cyanide), podobno całkiem udana pozycja - aczkolwiek, znając praktyki wydawcy, z zakupem troll proponuje się wstrzymać do czasu wydania wszystkich DLC z kompletem ras. 
Ponadto na koniec kwietnia 2016 r. zapowiedziana została premiera Total War: WARHAMMER (wyd. SEGA, dev. Creative Assembly), ale wyczyny wydawcy w zakresie skoku na kasę (w postaci DLC, zapowiedzianych już dwóch samodzielnych dodatków i braku modów) bynajmniej nie napawają trolla optymizmem.
Zapowiedziano także adaptację Man O' War - Man O' War: Corsair (dev. Evil Twin Artworks, planowany termin: marzec 2016). Nic więcej mi na ten temat nie wiadomo.

Obowiązkowy Karl-Franz na gryfie

I wreszcie - last but not least - w dniu dzisiejszym ukaże się Warhammer: End Times - Vermintide (wyd. & dev. Fatshark). Kooperacyjna gra sieciowa, osadzona w ostatnich dniach istnienia uniwersum WFB, opowiadająca o zmaganiach kilku samotnych wojowników z gigantyczną hordą skavenów. 

Ale o tym tytule troll napisze więcej w części drugiej.

Krótka prezentacja Warhammer: End Times - Vermintide

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz